Kolejny rok mija gdy Malbork jest okopany krzyżacką imprezą zwaną Oblężeniem Malborka, nie znam osobiście już nikogo kogo bawi ta impreza, kogo w jakiś sposób zaskakuje i porywa. Pomysł oblężenia zjada swój ogon od lat, na siłę jest utrzymywany jako impreza sztandarowa MZM...
Co mógłbym powiedzieć o tej imprezie dobrego? Co roku spotykam tam fajnych ludzi, starych znajomych. I tyle... Resztę faktów znacie, wystarczy porozmawiać ze znajomymi, wystarczy poczytać w internecie... Ale nie o tym...
Mało kto zdaje sobie sprawę jak unikalna jest historia Malborka roku 1945, jak wiele jest ciekawych spraw z tym związanych. Oblężenie zamku trwało półtora miesiąca! Dlaczego? No właśnie... Pojawiły się IS-2, Shermany, ciężkie haubice, działo się w mieście i przy zamku bardzo wiele. Pomimo, że Malbork w 1945 roku był strategicznie mało ważny już 1 lutego, to jednak był miejscem długotrwałych walk, spektakularnego zniszczenia zamku i wysadzenia mostów.
Dlaczego zatem nie ma w marcu w Malborku inscenizacji oblężenia malborka 1945? Dlaczego? Wtajemniczeni zapewne wiedzą... Taka impreza nigdy się nie odbędzie, a może się mylę? Zazdroszczę, że Tczew ma swoją bitwę w lutym!, że można robić wiele innych imprez, co pokazują przykłady z innych miast...
Z każdym razem gdy Rysiek Rząd z MZM robi wykład o oblężeniu 1945 to przychodzą tłumy, widać, że to ciekawy temat, który ludzi pociąga, interesuje, nurtuje. Historia Malborka na początku roku 1945 nadal jest nieznana, przedstawienie i opis ze strony niemieckiej nie do końca jest jasny i oczywisty... no ale... Koniec kropka. Festungu nie będzi,e bo rządzą tu aspekty polityczne i małostkowe.
Fajnie by było takie coś zobaczyć w Malborku na wiosnę pod zamkiem. Prawda?
ale głupoty piszę autor w tym teksie. Jedzie na Oblężenie bez podstaw (fakt ostatnie było słabe), widać, że ma jakieś kompleksy z tym związane. Pomysł z tą bitwą w marcu ciekawy, i proszę o konkrety. "Wtajemniczeni widzą" co to ma być??? albo się piszę prawdę albo nic a nie takie bicie piany "wtajemniczeni wiedzą"
OdpowiedzUsuńTo bez podstaw czy było słabe :-)))) Prawda jest subiektywna :))) Tu nie ma bicia piany. Pełny luz Panie/Pani Anonimowy.
OdpowiedzUsuńproszę czytać ze zrozumieniem: OSTATNIE było słabe i jak nie ma bicia piany to dlaczego Muzeum Zamkowe nie chce takiej imprezy? Proszę o odpowiedź
UsuńOch, przecież jest napisane byłO a nie byłY, czyli czytam ze zrozumieniem, prawda? Czytam ndal ze zrozumieniem i nie widzę nigdzie, żebym napisał w temacie, że MZM nie chce takiej imprezy. Prawda? Proszę nie bić piany Panie/Pani Anonimowy:-)
OdpowiedzUsuńDlaczego taka impreza nie ma miejsca? Pewnie dlatego, że nam Polakom bliżej jest do oblężenia twierdzy przez nasze wojska w 1410 roku, niż obleganie jej przez "wyzwoleńczą" armię radziecką w 1945 roku :)Poza tym sam zamek wpisuje się bardziej w scenerię średniowiecznego oblężenia.
OdpowiedzUsuńRacja. odpowiedz pada? Chodzi o aspekty narodowosciowe a nie promocyjne miasta? :)
UsuńOdpowiedź jest jedna zawsze i ta sama:
Usuń"robimy Oblężenie Malborka. Nie ma -funduszy- i czasu na drugą imprezę".
Już jedną w klimatach 2WŚ proponowano, bodajże na zeszły rok nawet. Ot i odpowiedź.
Za niedługo oblężeniem będę sr.. na odległość. Bardziej przypomina dożynki(masa szajsu na straganach, żadnych oryginalnych pomysłów) i mierną scenkę z jasełek na tle palisady i muru.
Rycerzyki pewnie się nieźle bawią przy namiotach. Niestety część już nawet nie chce przyjeżdżać.
Cóż za zażyłość: Rysiek. Padam ze śmiechu.
OdpowiedzUsuńOglądałem pierwsze oblężenie, gdy odbywały się kolejne opuszczałem miasto bo nie szło w nim funkcjonować. Dla przyjezdnych może to i atrakcja. Co do rekonstrukcji z marca 1945 roku to zbyt skomplikowana impreza. Cała akcja odbywała się wzdłuż linii kolejowej i murów zamkowych co stanowi problem w umieszczeniu widowni, poza tym wynajęcie sprzętu bojowego z muzeum to znaczny koszt. Trzeba by wybudować drugi amfiteatr wzdłuż ul. Starościńskiej. Moim zdaniem można by zrobić taką imprezę ale statyczną tzn. poustawiać sprzęt w miejscach gdzie stał w 1945 roku, zrobić jakąś prezentację uzbrojenia, umundurowania etc ale to kwestia pieniędzy no i samego sprzętu bo skąd wsiąść 6 Shermanów, baterią dział 208 mm, czołgi IS-2, i inne zabytkowe egzemplarze sprzętu? Poza tym amfiteatr by nie zarobił to po co organizować? A MZM ma własne zadania, mało to wykopano w tym roku ? Mają się czym zająć.
OdpowiedzUsuńNa początek może grupa rekonstrukcji historycznej by coś zorganizowała? Później przejmą to biznesmeni jak się okaże że można zarobić. :-)
"Cała akcja odbywała się wzdłuż linii kolejowej i murów zamkowych co stanowi problem w umieszczeniu widowni, poza tym wynajęcie sprzętu bojowego z muzeum to znaczny koszt."
OdpowiedzUsuńAkcja oblężenia w 1410 odbywała się na pewno nie pod stawem rybnym, co w cale organizatorom nie robi problemu, żeby obecnie je tam umieścić.
"A MZM ma własne zadania, mało to wykopano w tym roku ? Mają się czym zająć."
Co mają archeolodzy do imprezy?
Ale Stasiu, przecież oblężenie pokazywane w lipcu ma niewiele wspólnego ze zdarzeniami, które mogły wtedy zaistnieć i masz rację, że sposobów na stworzenie imprezy związanej z 1945 rokiem jest wiele. Nie ważne w jakiej formie, byłaby to wielka atrakcja dla mieszkańców i przyjezdnych.
OdpowiedzUsuńJako przykład lokalnej popularności "współczesnych" inscenizacji było spotkanie na lotnisku w zeszłym roku, gdzie dzieciaki odbywały musztrę pod okiem grupy rekonstrukcyjne. Kolejkaaaa była długa, a maluchy miały świetną zabawę.
Dlatego GRH powinno coś zacząć a wzorem lat ubiegłych "kto" przejmie imprezę i będzie organizował dla zarobku. Oczywiście we współpracy ze stowarzyszeniami wszelkiej maści występującymi licznie w mieście
OdpowiedzUsuńproponuję wybrać się na NATO DAY do Ostrawy, Czesi nie wsytdzą się rosyjskiego sprzętu tylko się chwalą. Można zobaczyć wszystko co jeździ, lata i to z całego świata. Radom to prowincjonalna imprezka w porówniu z NATO DAY
OdpowiedzUsuń