Zdjęcia na zakończenie epopei tego domu, fotografie z 29 grudnia 2011.
Wspomnieniowo:
http://holland.org.pl/
2008 - zdjęcie własne
2010 - zdjęcie własne
Wcześniej zdjęcia tutaj
I ku uśmiesze mojej:
źródło
Dwanaście miesięcy na wykonanie remontu ma właściciel zabytkowego domu podcieniowego w Żuławkach. Nakaz natychmiastowych prac remontowych to decyzja Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków.
Dwanaście miesięcy na wykonanie remontu ma właściciel zabytkowego domu podcieniowego w Żuławkach. Nakaz natychmiastowych prac remontowych to decyzja Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków. Ultimatum to ostatni krok przed drogą sadową. Jeśli właściciel nie wykona w tym roku remontu niszczejącego budynku rozpocznie się procedura wywłaszczenia. To ostrzeżenie dla posiadaczy innych, niszczejących, zabytkowych obiektów.
Wizja lokalna podcienia z Żuławek i spotkanie z przedstawicielem obecnego właściciela domu przyniosło jednoznaczną decyzję. Albo nastąpi remont budynku albo odebranie zabytku. Przypadek z Żuławek to pierwsza tego typu decyzja na Pomorzu w ostatnich latach.
- Wywłaszczenie to ostateczność kiedy właściciel zabytkowego obiektu lekceważy jego stan techniczny - podkreśla Marcin Tymiński, rzecznik prasowy pomorskiego wojewódzkiego konserwatora zabytków w Gdańsku.
- Budynek wymaga kompleksowych napraw ale jego konstrukcja jest stabilna.
Przypomnijmy, że jesienią ubiegłego roku zawaliła się część konstrukcji dachowej zabytkowego podcienia, położonego w centrum miejscowości Żuławki.
- Właściciel doskonale wiedział co kupuje i w jakim stanie. Od kilku lat mógł prowadzić systematyczne naprawy - mówi Tymiński. - Podkreślam, że nie można kupować zabytków z założeniem, że w najbliższym czasie się zawalą. Skoro ktoś nie chce wywiązać się z zobowiązań, pozostaje droga sądowa.
Jeśli sąd odbierze zabytkowy dom podcieniowy obecnemu właścicielowi, nieruchomość przejdzie w ręce skarbu państwa lub samorządu.
- Samorząd nie planuje przejęcia tego obiektu, w sytuacji gdy właścicielowi sądownie zostanie odebrany ten zabytek. Nie mamy dodatkowych funduszy na to, by zainwestować w remont - tłumaczy Eugeniusz Wyrzykowski, wójt Gminy Stegna. - Sądzę, że w takiej sytuacji opiekę nad podcieniem przejmie konserwator.
Nowy administrator zapewne ogłosi przetarg na ponowną sprzedaż zabytku. Jeśli zgłosi się chętny nie tylko z wizją ale też funduszami, zabytek będzie odrestaurowany. Jednak może też skończyć się na pomysłach i obietnicach - tak jak to było do tej pory.
Rzeczywistość jest brutalna - w przypadku niszczejących od kilkudziesięciu lat zabytków najbardziej pożądany jest inwestor - pasjonat z dużymi środkami na koncie, ktoś kogo stać na sfinansowanie takiej inwestycji. Remont zabytku nie jest bowiem tanią sprawą.
Z drugiej jednak strony można szybko wyliczyć, że na zakup małej działki i budowę nowego domu potrzeba około 300 tys. zł. Za tą kwotę można prowadzić remont zabytku z "duszą" i... często z dużą działką.
- Istnieje możliwość pozyskania dofinansowania lub zwrotu kosztów remontu zabytku - dodaje Tymiński. - Można m.in. starać się o dotacje ministerialne.
- Mamy pod opieką dom podcieniowy - mówi Janusz Goliński, wójt gminy Cedry Welkie. - Przejęliśmy go od agencji rolnej, jest zamieszkiwany przez kilka rodzin. Doprowadzenie go do stanu świetności wymaga dużych środków, których nie da się wygospodarować z gminnego budżetu. Mamy jednak opracowany Gminny Program Opieki nad Zabytkami, co ułatwi starania o dotacje.
W przypadku podcienia z Żuławek, przywrócenie go do świetności wymaga co najmniej kilkuset tysięcy złotych. Właściciel domu w Żuławkach ma rok aby wykonać prace.