Pada przykład Elbląga, jest Gdańsk... ale nie Malbork. Ciekawą wypowiedź rzucając cień na całą historię sformułował Antoni R. Chodyński w swojej książce o Malborku wydanej przez Arkady lata temu.
Czy to jest odpowiedź? Może Malbork nie miał szczęścia w stosownym czasie do stosownych ludzi mogących podjąć stosowne decyzje.
...tylko obecna nazwa malborskiego osiedla "Stare Miasto" brzmi tak kuriozalnie, tak ładnie by pasowało przywrócić Osiedle XX-lecia PRL jako relikt i pomnik dawnych, niezbyt szczęśliwych dla miasta czasów.