Informacja po spotkaniu sympatyków Fundacji Mater Dei
Przede wszystkim turyści, potem byli mieszkańcy Malborka, dziś żyjący w Niemczech oraz joannici – oni są głównymi darczyńcami na rzecz odbudowy posągu Madonny. Nie malborczycy, których wkład w tę ideę jest mniej niż skromny.
O sukcesach finansowych, planach na rok bieżący oraz słowa podsumowujące ubiegłoroczne działania fundacji Mater Dei mogliśmy usłyszeć podczas sobotniego spotkania. Sympatycy fundacji, jej członkowie oraz przedstawiciele samorządu dyskutowali o możliwościach pozyskiwania środków, by to, co zaplanowała fundacja, mogło stać się realne. Chodzi mianowicie, przypomnijmy, o odbudowę i wprowadzenie na dawne miejsce prawie 8-metrowej figury Matki Bożej, która do stycznia 1945 r. zajmowała niszę zamkowego kościoła.
- Aby „wskrzesić” Madonnę potrzeba więcej pieniędzy, niż początkowo sądziliśmy – powiedział Andrzej Panek, wiceprezes Mater Dei. - Jest to kwota rzędu miliona złotych, a więc w czasach kryzysu nie jest łatwo pozyskać te środki.
W ubiegłym roku sześć tysięcy euro podarowali joannici, byli mieszkańcy miasta wręczyli fundacji tysiąc euro.
- Zacieśniliśmy współpracę z malborskimi kościołami, księżmi proboszczami, którzy są bardzo zainteresowani nasza ideą – opowiada Andrzej Panek. - Ogromne wsparcie mamy od rzeszy ponad stu osób, malborskich przewodników, którzy turystom mówią o nas i o celu, który sobie postawiliśmy. Przekłada się to na konkrety, bowiem to właśnie turyści kupują cegiełki wyemitowane przez fundację, z czego mamy znaczące dochody.
A co w planach na bieżący czas? Jak fundacja chce zebrać milion złotych? Tego dotyczyła druga część sobotniego spotkania, dyskusja, podczas której wypowiadali się goście.
Ks. Krzysztof Gołębiewski, proboszcz parafii św. Jana zaproponował, by przez dwa wakacyjne miesiące – lipiec i sierpień – na stałe oddelegowano osobę z fundacji, która zasiądzie tuż za drzwiami kościoła z fundacyjnymi cegiełkami. Natomiast Arkadiusz Mroczkowski, Przewodniczący Rady Miasta, poddał pod rozwagę pomysł o zorganizowaniu loterii fantowej.
- Przedsiębiorcom jest trudno, z pieniędzmi jest krucho, ale każdy ma jakiś towar w magazynach – mówił Mroczkowski jako przedstawiciel biznesu. - Na pewno chętnie podzielą się tym, co mają i stąd pomysł na loterię.
W przygotowaniu jest kompendium wiedzy na temat Madonny i jej odbudowy dla środowiska przewodnickiego, aby ujednolicić formę przekazu o samym celu fundacji. A pasjonaci zrzeszeni w fundacji planują wystawę poświęconą Madonnie z fotografiami i innymi materiałami, które pozostały.
Reklamują się poprzez baner powieszony w miejscu, w którym ma stanąć figura oraz tzw. potykacze – na dziś są w renowacji. Na ul. Piastowskiej stoi już tablica informacyjna, a makieta malborskiej warowni usytuowana przy. ul. Piłsudskiego ma swoją miniaturową Madonnę.
- Wszystko to na miarę naszych możliwości, aby rozpowszechniać informacje o celu fundacji – z uśmiechem twierdzi Andrzej Panek.
- Pamiętam Madonnę z 1943 roku, zrobiła wtedy na mnie, na 10-letnim chłopcu, ogromne wrażenie. Mam nadzieję doczekać chwili, gdy znów ją zobaczę – powiedział Arkadiusz Binnebesel podczas sobotniego spotkania członków i przyjaciół Fundacji Mater Dei
tekst: Iwona Kownacka
zdjęcia: Jacek Kmieć
29 kwietnia 2010
27 kwietnia 2010
Prusowie. Życie i kultura mieszkańców średniowiecznej Pomezanii w XII – XV wieku.
25 kwietnia 2010
Malborskie bunkry
...festung Marienburg bo tak trzeba o tym mówić powstał głównie w latach 1899-1903, choć większość kojarzy rozrzucone bunkry wokół Malborka z okresem II wojny światowej, nie mają one za wiele wspólnego ani z drugą, ani nawet z pierwszą wojną, choć końcowy etap prac obejmuje rok 1915.
Forty i baterie zaczęto budować w celu ochrony mostów na Nogacie, pierścień umocnień powstał w odległości ok 4 km od przeprawy. W pierwszym okresie zbudowano główny ciąg umocnień składający się z 10 głównych fortów, 6 baterii artyleryjskich, w dniu 28.03.1903 oficjalnie zaistniała nazwa Forteca Malbork (Festung Marienburg).
Pas umocnień został wzmocniony o kolejne 4 schrony dla piechoty, 6 schronów dla dział, 9 schronów dla artylerzystów i 4 schrony amunicyjne w latach 1914-1915.
Po zakończeniu I wojny światowej, linia umocnień straciła na znaczeniu, cześć zabudowy była wykorzystywana na potrzeby wojska, krótki powrót do chwały miały "bunkry" w latach 1944-45, gdy włączono je do linii obronnych Malborka.
Po wojnie cześć umocnień została zajęta przez wojsko i obecnie kilka z umocnień nadal jest przez nie wykorzystywane, cześć została przekazana.
Większość obecnie zachowanych budowli niszczeje, jest dewastowanych przez złomiarzy, kilka zostało wysadzonych, w wielu miejscach zachował się układ dróg i transzei...
Fragment umocnień przy drodze na Iławę oraz zdewastowane wnętrze
Mapa umocnień wokół Malborka - źródło: Westpreussen Jahrbuch
Forty i baterie zaczęto budować w celu ochrony mostów na Nogacie, pierścień umocnień powstał w odległości ok 4 km od przeprawy. W pierwszym okresie zbudowano główny ciąg umocnień składający się z 10 głównych fortów, 6 baterii artyleryjskich, w dniu 28.03.1903 oficjalnie zaistniała nazwa Forteca Malbork (Festung Marienburg).
Pas umocnień został wzmocniony o kolejne 4 schrony dla piechoty, 6 schronów dla dział, 9 schronów dla artylerzystów i 4 schrony amunicyjne w latach 1914-1915.
Po zakończeniu I wojny światowej, linia umocnień straciła na znaczeniu, cześć zabudowy była wykorzystywana na potrzeby wojska, krótki powrót do chwały miały "bunkry" w latach 1944-45, gdy włączono je do linii obronnych Malborka.
Po wojnie cześć umocnień została zajęta przez wojsko i obecnie kilka z umocnień nadal jest przez nie wykorzystywane, cześć została przekazana.
Większość obecnie zachowanych budowli niszczeje, jest dewastowanych przez złomiarzy, kilka zostało wysadzonych, w wielu miejscach zachował się układ dróg i transzei...
Fragment umocnień przy drodze na Iławę oraz zdewastowane wnętrze
Mapa umocnień wokół Malborka - źródło: Westpreussen Jahrbuch
24 kwietnia 2010
Armii Krajowej
Malborski "mur pruski" potocznie nazywany "szachulcem", budynek, który został wysiedlony trzy lata temu. Obecnie pusty czeka na rozbiórkę, został zinwentaryzowany i istnieje szansa, że w tym samym miejscu powstania konstrukcja o zachowanych detalach i układzie muru z budynku obecnego.
Dom jest piękny i bardzo wiekowy, jednak z względu na delikatność konstrukcji i zaniedbania wielu lat musi zostać rozebrany. Bolączką opuszczonego budynku są bezdomni i złomiarze, którzy go dewastują, wybijając otwory w zamurowanych ścianach w zabitych płytami oknach, niszczą i kradną... trudno...
Ważne, że na każdy mój i nie tylko monit co do stanu budynku lub też dewastowania go, osoby odpowiedzialne w mieście natychmiast interweniują i z uporem maniaka zamurowują dziury w ścianach od podwórka i zabijają okna.
Z pozdrowieniami
Jacek Kmieć
Dom jest piękny i bardzo wiekowy, jednak z względu na delikatność konstrukcji i zaniedbania wielu lat musi zostać rozebrany. Bolączką opuszczonego budynku są bezdomni i złomiarze, którzy go dewastują, wybijając otwory w zamurowanych ścianach w zabitych płytami oknach, niszczą i kradną... trudno...
Ważne, że na każdy mój i nie tylko monit co do stanu budynku lub też dewastowania go, osoby odpowiedzialne w mieście natychmiast interweniują i z uporem maniaka zamurowują dziury w ścianach od podwórka i zabijają okna.
Z pozdrowieniami
Jacek Kmieć
18 kwietnia 2010
Płyty nagrobne przy kościele MBNP w Malborku
W 2007 roku, przypadkiem zauważyłem leżące w ogrodzie kościoła MBNP w Malborku przy ulicy Słowackiego płyty nagrobne. Zostały one złożone przy ogrodzeniu w latach 80'tych podczas wykonywania remontu posadzek kościoła. Zwróciłem się do wielu osób z prośbą o wykonanie działań zabezpieczających XVII wieczny skarb, płyty pochodziły jeszcze z pierwszego kościoła, który został zastąpiony nową konstrukcją w XVIII wieku, są więc unikatem na skalę Malborka, na płytach zachowały się napisy z pochówków ówczesnych proboszczów tej parafii. Rozmawiałem z wieloma osoba z najróżniejszych urzędów w sprawie zabezpieczenia zabytku, co ciekawe, wszyscy byli za, że tak, że jak najbardziej, chodziłem do proboszcza, umawiałem spotkania, przekazywałem numery kontaktowe by rozpocząć w końcu działania...
W 2009 roku został zdewastowany i połamany pierwszy fragment płyty... Sprawę zostawiłem. Nie interesowało to nawet zamkowych historyków.
Tak wygląda to dziś, najważniejsza i najpiękniejsza płyta jest połamana i zniszczona. Zniszczenie zapewne zostało poczynione podczas wycinania drzewa na terenie parku kościelnego minionej zimy.
Jacek Kmieć
W 2009 roku został zdewastowany i połamany pierwszy fragment płyty... Sprawę zostawiłem. Nie interesowało to nawet zamkowych historyków.
Tak wygląda to dziś, najważniejsza i najpiękniejsza płyta jest połamana i zniszczona. Zniszczenie zapewne zostało poczynione podczas wycinania drzewa na terenie parku kościelnego minionej zimy.
Jacek Kmieć
11 kwietnia 2010
Mater Dei
Dnia 09.04.2010 w Karwanie odbyło się spotkanie sympatyków i członków Fundacji Mater Dei. Na spotkaniu omówiono wiele ciekawych pomysłów na pozyskiwanie środków, na konsolidacje środowisk, omówiono działalność przeszłą i zamierzaną.
Zauroczyła mnie najbardziej wizualizacja Madonny, wykonana przez Krysię Jarosławską.
Brawo Krysiu!
Zauroczyła mnie najbardziej wizualizacja Madonny, wykonana przez Krysię Jarosławską.
Brawo Krysiu!
Subskrybuj:
Posty (Atom)