Alfred Jan Paruszewski „Niewolnik pod żaglami”,
Wspomnienia z pracy przymusowej na Zalewie Wiślanym (Tolkmicko, Elbląg, Piława,
Królewiec) marzec 1943 – kwiecień 1945, Wydawnictwo URAN, Elbląg 2011
Niewolnik pod żaglami
Jest to chyba pierwsza książka wspomnieniowa Polaka
pracującego podczas wojny na Zalewie Wiślanym i to z okresu 1943/1945.
Autor, jak sam o sobie mówi Niewolnik z literą „P”,
od lat mieszkający w Elblągu, opisał swoje przeżycia z czasów dzieciństwa i
wczesnej młodości w latach międzywojennych, a także trudne i burzliwe lata
okupacyjne spędzone początkowo w rodzinnym domu, a potem na robotach w
Niemczech (marzec 1943-maj 1945) Jako robotnik przymusowy pracował w Elblągu
m.in. w fabryce "Artur Sprich" i na statkach towarowych, pływających po
wodach Zalewu Wiślanego w tych dramatycznych, wojennych latach. W końcowym
okresie wojny, gdy sytuacja zmieniała się, autor z towarzyszami niedoli musieli
przejść pod eskortą czerwonoarmistów gehennę przez całe wyniszczone Prusy
Wschodnie „chodząc po zaoranych polach nakładaliśmy sporo drogi; wieczorem,
zmęczeni, zasypialiśmy przy ognisku (...) Umierali i starsi, wyczerpani pracą
przez okupanta, a teraz pędzeni jak bydło przez setki kilometrów spustoszonego
kraju”. W książce spotykamy różnych Polaków: zwykłych szmuglerów, którzy z
narażeniem życia przekraczają granicę Generalnej Guberni, partyzantów
walczących z okupantem czy też bandytów, którzy napadają na swoich rodaków.
Niemców autor przedstawił m.in. na przykładzie zagorzałego hitlerowca szypra
Wulfa z Tolkmicka, bauerów wybierających Polaków do pracy niczym bydło na targu
czy też żołnierzy Wehrmachtu, przebierających się w cywilne ubrania dla
udawania polskich robotników. Nie można zapomnieć również o Rosjanach, czerwonoarmistach terroryzujących
cywilną ludność...
Książka napisana została w sposób przystępny, ciekawy i nie pozbawiony humoru, który natychmiast przemawia do czytelnika i zmusza do przeczytania aż do ostatniej kartki. Pierwszym i najważniejszym atutem tych wspomnień jest szczerość i autentyzm autora. Nie ma w tym tekście politycznej poprawności, nie ma uproszczeń, zakłamujących przeszłość. Jest to wyjątkowo cenne źródło historyczne, wzbogacające naszą wiedzę na temat wojennych dziejów Elbląga, Tolkmicka, Krynicy Morskiej, Królewca, ale też Nowego Dworu Mazowieckiego. Wspomnienia te są tak niezwykłe, jak niezwykłe i burzliwe były wojenne losy niewolnika pod żaglami Alfreda Paruszewskiego.
Książka napisana została w sposób przystępny, ciekawy i nie pozbawiony humoru, który natychmiast przemawia do czytelnika i zmusza do przeczytania aż do ostatniej kartki. Pierwszym i najważniejszym atutem tych wspomnień jest szczerość i autentyzm autora. Nie ma w tym tekście politycznej poprawności, nie ma uproszczeń, zakłamujących przeszłość. Jest to wyjątkowo cenne źródło historyczne, wzbogacające naszą wiedzę na temat wojennych dziejów Elbląga, Tolkmicka, Krynicy Morskiej, Królewca, ale też Nowego Dworu Mazowieckiego. Wspomnienia te są tak niezwykłe, jak niezwykłe i burzliwe były wojenne losy niewolnika pod żaglami Alfreda Paruszewskiego.
źródło informacji i skan okładki: Tomasz Agejczyk
W Nowym Dworze Gdańskim odbędzie się spotkanie z autorem w dniu 17.04.2012 o 18