Pamiętacie tą "budę", która jest powoli rozbierana przez miejscowych zbieraczy rzeczy nieswoich? Wiele o niej pisałem. Owy budynek, bez większości okien, zostały wyrwane wszystkie od strony ogrodu razem z ościeżnicami, z zamurowanymi drzwiami, oknami, uzupełnieniem wyrwanych ścian, bez instalacji, stropów itd. itp. No właśnie i nasuwa się pytanie: "Jak to jeszcze stoi?" Niemiecka solidność? ;-)
A na poważnie, budynek jest tak bardzo uszkodzony, że pozostaje go jak najszybciej rozebrać i chyba raczej zapomnieć o jakiejkolwiek formie odbudowy/rewitalizacji tego miejsca. I to wszystko 100 m. od Urzędu Miasta, Starostwa, Straży Miejskiej, Nadzoru Budowlanego... Ufff... Adios!