Od początku istnienia strony Stary Malbork borykamy się z etykietą/naklejką "proniemieckości", zarzutami publikowania materiałów ikonograficznych związanych tylko z okresem istnienia miasta do roku 1945.
Warto trochę zgłębić problem. Niewielu internautów odwiedzających Stary Malbork ma świadomość jaki materiał fotograficzno-pocztówkowy jest związany z miastem, jak to wygląda na przestrzeni lat publikacji, zobaczmy...
Zdjęć i pocztówek z okresu do 1945 roku jest około 3000-4000 ogólnie dostępnych, do tego można dodać eksponaty w Archiwum Państwowym, Muzeum Zamkowym, Marienburg-archiv, materiały, których dokładnej liczby nie znam, szacować ją mogę jednak na kolejne 4000-5000 zdjęć. Materiał przebogaty, liczny, z niektórych z w/wym. miejsc niedostępny lub trudno osiągalny. Jednak ze względu na bogactwo i ogólną dostępność, także aukcyjną, a przede wszystkim bogactwo wizualne, świetny i dobry do publikacji.
Zastawiali się Państwo ilu było rodzimych wydawców pocztówek w samym Malborku do roku 1945? No właśnie...
...a co mamy po 1945 roku, przede wszystkim wielki problem praw autorskich do zdjęć, posiadamy dostęp do wielu materiałów, jednak też bez wiedzy, kto jest autorem zdjęcia lub też spadkobiercą autora co jednocześnie wiąże nam ręce związane z publikacją materiału, co bardziej wnikliwi z Państwa mogą odpowiedzieć na pytanie: Ile stron w internecie publikuje zdjęcia Malborka prezentujące miasto po 1945 roku? No właśnie, w tej chwili jedna: http://www.marienburg.az.pl/ - pokazywane są tam unikalne zdjęcia Remigiusza Binnebesela. A pocztówki? Miasta jest niewiele, zapewne liczba ich nie przekracza 100 z okresu 1945-1989, zamku może 300-400, jak widać jest skromnie i im później tym mniej interesująco, znaczący wkład w prezentację wizerunku zamku ma Hodakowski, jednak są to nieliczne publikacje, a archiwum podobno przepadło i stało się legendą w opowieściach zainteresowanych zbieraczy i znawców tematu.
Jak pokazać Malbork po roku 1945? W tej chwili przygotowujemy publikację tematyczną pocztówek z tego okresu. Co do zdjęć, pozostaną one być może w czeluściach komputerowych archiwów oraz pudełkach z fotografiami, a szkoda, bo są ich tysiące...