Co prawda ani słowa o figurze, ale można poczytać tutaj o odbudowie:
Fragment:
Naukowcy długo się spierali, czy sklepienie kościoła zamkowego powinno odzyskać wygląd oryginalnego sklepienia gwiaździstego, czy jednak powinno ono nawiązywać do czasów nowożytnych i zostać odtworzone w taki sposób, by uwidocznić zniszczenia świątyni z czasów II wojny światowej. Dyrektor Muzeum Zamkowego długo się wsłuchiwał w argumenty zwolenników obu koncepcji i podjął decyzję.
- Jestem za tym, by do kościoła wróciło oryginalne, średniowieczne sklepienie - mówi Mariusz Mierzwiński, dyrektor Muzeum Zamkowego.
To jednak nie oznacza, że wszyscy są przekonani co do słuszności tej decyzji. To tylko pokazuje, jak ważny jest to temat dla muzealników.
- Mówiłem to już wcześniej i pan dyrektor zna moje zdanie. Traktuję kościół jako rodzaj pomnika zdarzeń z 1945 roku, kiedy to świątynia została zniszczona - mówi Bernard Jesionowski, starszy kustosz muzeum. - Podtrzymuję to, że sklepienie powinno ukazywać ogrom zniszczeń z czasów wojny. Większość przedstawicieli środowisk naukowych opowiedziała się jednak za rekonstrukcją.
Cóż... ja osobiście jestem zwolennikiem pozostawienia na zamku śladów zniszczeń II wojny światowej, jako też ogromu pracy i wysiłku konserwatorów w odbudowie i przywróceniu miejsca i zabytku. No ale decyzja została po wysłuchaniu podjęta. Ubolewam nad tym. Trudno. Moim skromnym zdaniem brakuje próby zachowania równowagi.
Benku masz całkowitą rację.