5 stycznia 2012

Cmentarna zagadka Marlowa

Komentarz pod jednym z ostatnim wpisów Marlow napisał:


W chyba najsłynniejszym polskim zbiorze intymnej korespondencji obok Listów do Marysieńki, mianowicie w "... mój diabeł stróż" w liście Haliny Janowskiej pisanym w Malborku w dniu 15 lipca 1957 r. znajduje się m.in. taki passus; "(...) siedzę sama w pokoju i wyglądam przez okno na cmentarz. Cmentarz jest tu naszym ogródkiem, plażą a nawet pastwiskiem dla okolicznych krówek. To cmentarz ewangelicki. Wczoraj jakiś starzec z kosturem krzyczał do mnie: - Groby trzeba szanowac! Czy polskie, czy żydowskie, czy niemieckie! 
Bo on myślał, że to ja wypasam krówki na grobach ... " O który cmentarz mogło chodzic? Muszę przyznac, że te "krówki" jakoś nie pozwalają mi go umiejscowić. 


Pozdrawiam.


Oto co ustalił Andy, zapewne chodzi o cmentarz przy ulicy Góralskiej i Krótkiej, obecnie nieistniejący, znajduje się tam prywatna posesja, krowy były tam pasane, a w całej okolicy było ich około 30'stu, mama Andego przypuszcza , że mogła to być krowa sąsiadów W. albo R.... (nazwisk nie podamy)
Oczywiście to wszystko przypuszczenia, jedno co wiadomo na pewno, krowa Andego chodziła za pieczarkarnie.